Oczywiście nie ma w tym nic złego, sami wybieramy sposób życia, który nam sprzyja. Jednak dziś chcemy pokazać wszystkim sceptykom afirmacji, że ta praktyka posiada podłoże naukowe, jest polecana podczas psychoterapii, a odpowiednio wykorzystywana – naprawdę działa. Może to idealny moment, żeby wprowadzić do swojej codzienności nowy rytuał?
Pamiętasz jeszcze zajęcia fizyki w liceum? Może przeszedł Cię właśnie nieprzyjemny dreszcz, ale spokojnie, to już za Tobą. Na tych lekcjach regularnie obliczaliśmy energię, uczyliśmy się zasady zachowania energii, a jeden z najpopularniejszych wzorów to właśnie ten związany z energią: E=mc^2. Co więcej, w uproszczeniu, wszystko, co istnieje ma jakąś energię. Podobnie jak słowa i myśli. Nie da się ukryć, że gdy wmówisz sobie, że jesteś pechowcem to się nim staniesz, a gdy przed egzaminem uwierzysz, że dasz radę to ze znacznie większym prawdopodobieństwem sobie z nim poradzisz. To nie magia, to teoria psychologiczna.
Afirmacja z łaciny oznacza potwierdzenie czegoś, wzmocnienie i dokładnie tym tak naprawdę jest. Za afirmację uznajemy stwierdzenie i autosugestię, której zadaniem jest umocnienie nas w pozytywnym stosunku do życia. Ma wpłynąć na negatywny wzorzec myślenia i „przeprogramować” go. Może dotyczyć wszystkiego – zdrowia, samopoczucia, samooceny, relacji z innymi, a nawet… snu.
Afirmowanie jest polecane przez psychologów, terapeutów czy osoby zajmujące się rozwojem osobistym. Co może nam przynieść regularne manifestowanie?
Choć bardzo byśmy chcieli, codzienne powtarzanie sobie „realizuję się w pracy moich marzeń” nie sprawi nagle, że mobbingujące środowisko zamieni się w przyjazne i wspierające. Samo wypowiadanie afirmacji, bez dążenia do ich spełnienia, nie ma zbyt wiele sensu. Może wpłynąć na nasz sposób myślenia, ale nie zmieni naszego życia. Wielu sceptyków wiąże wypowiadanie afirmacji z oczekiwaniem na cud i wiarą w magię. Dlaczego nie mają racji?
W drugiej połowie XX w. dwóch psychologów (Robert Rosenthal i Lenore Jacobson) postanowiło sprawdzić, jaki wpływ na uczniów ma ich postrzeganie przez nauczycieli. W tym celu przeprowadzili test inteligencji uczniów w szkole w Kalifornii. Losowo wybrali 20% członków każdej klasy, przedstawiając ich fałszywie jako najzdolniejszych z grupy. Otrzymali oni od nauczycieli więcej uwagi, a ich motywacja do nauki wzrosła. Pod koniec roku test wykonano ponownie. Okazało się, że osoby z grupy „zdolniejszej” otrzymały na nim znacznie lepsze wyniki i poczyniły większe postępy, choć tak naprawdę niczym nie różniły się od kolegów i koleżanek. Zjawisko to nazwano efektem Pigmaliona lub samospełniającej się przepowiedni. Gdy uwierzymy w swój sukces, mamy więcej motywacji do osiągnięcia go, a rezultat potęgują pozytywne oczekiwania innych wobec nas. Tak naprawdę obserwacje z tego badania możemy zaobserwować nie tylko w szkole, ale także w relacjach z bliskimi czy w życiu zawodowym.
To kolejne zjawisko psychologiczne, które wywodzi się z… propagandy. Polega na uwierzeniu w informację, którą początkowo uważaliśmy za fałszywą. Badacze z Columbia University: Noel Capon i James M. Hulbert wytłumaczyli to zjawisko wzrostem skuteczności perswazji wraz z upływającym czasem, nawet jeśli informacja pochodzi z niesprawdzonego źródła. Wynika to z szybszego zapominania źródła niż treści przez badanych. Zabieg ten stosowany jest regularnie przez media w celu manipulacji ludźmi, jednak możliwe jest wykorzystanie go w pozytywny sposób, czyli do afirmacji.
Efektem torowania nazywamy zjawisko „nastawienia” umysłu na konkretne zachowanie za pomocą określonego bodźca. Chodzi tu o podprogowe wywołanie pewnych skojarzeń u odbiorcy. W eksperymencie Floryda psycholog społeczny John Bargh badał grupę studentów. Każda z nich otrzymała zestaw 5 słów, z których mieli wybrać 4 i ułożyć zdania. Słowa pierwszej grupy były przypadkowe, m.in. żółty czy natychmiast, podczas gdy słowa drugiej grupy kojarzyły się z podeszłym wiekiem i powolnością, np. siwy, zmarszczka, zapomina. Następnie każdy z badanych miał przebyć określoną drogę korytarzem w celu wypełnienia formularza, podczas gdy mierzony im był czas potrzebny na dotarcie do miejsca. Okazało się, że osoby układające zdania związane ze starością potrzebowały na to znacznie więcej czasu. Rezultat może wydawać się zabawny, ale został on sprawdzony w wielu innych podobnych badaniach i wniosek był taki sam. Czy to nie argument przemawiający za słusznością afirmacji?
Zauważyłaś_łeś część wspólną przytaczanych badań i efektów? W każdym z nich osoba afirmująca albo wierzyła w słuszność afirmacji od początku, albo zaczynała wierzyć w miarę powtarzania i upływu czasu. Domyślasz się już na czym to wszystko polega? 😉 Przedstawiamy zatem krótką instrukcję manifestowania:
Możesz przygotować kartkę i długopis lub posłużyć się po prostu myślami. Polecamy pierwszy sposób ze względu na terapeutyczną moc ręcznego pisania. Wymyśl własne afirmacje lub skorzystaj z tych, które przygotowaliśmy dla Ciebie. Dodatkowo, stworzyliśmy tapety na telefon oraz komputer, które pozwolą Ci jeszcze częściej manifestować, nawet nieświadomie. Po tapetę na komputer kliknij tu: KLIK, a po tę na smartona tu: KLIK KLIK. Pamiętaj, że afirmacje na sen to nie tylko te, które mówią o spokojnej nocy, ale także te rozluźniające po całym dniu lub wyciszające natrętne myśli. Zastanów się czego teraz potrzebujesz.
Twórz odpowiednie sentencje, weryfikuj je i dąż do ich realizacji. Jeśli masz problem z bezsennością, zdrowiem psychicznym lub fizycznym – koniecznie udaj się do lekarza i skonsultuj swój stan. Dbaj o siebie, testuj różne rozwiązania i szukaj tego, co Ci służy. Może będzie to afirmacja, może rozmowa z bliską osobą, a może terapia?
ŹRÓDŁA:
https://psychologia.edu.pl/czytelnia/50-artykuly/1028-formulowanie-skutecznych-afirmacji.html
https://pracowniaszczescia.pl/afirmacje-a-psychologia/
https://uni.wroc.pl/o-sile-samospelniajacej-sie-przepowiedni/
0 komentarze
