Sen — to fascynujące, że na wyciągnięcie ręki mamy tak prosty, naturalny i skuteczny mechanizm regulacji i regeneracji organizmu! Ale czy w pełni z niego korzystamy?
Wartość snu doceniamy, gdy po kilku nieprzespanych nocach orientujemy się, że w naszym banku energii pozostało zaledwie kilka procent mocy, gdy koncentracja spada do zera, a w lodówce, między sałatą a twarożkiem, znajdujemy schowane przez siebie klucze do domu. A to dopiero początek bezsennych przygód. Kiedy uda nam się przespać jakościowo dobrym snem 7, 8, a nawet 9 godzin, na bazie kontrastu zauważamy niebywałą różnicę — aż chce się żyć! Tyle razy sprawdziłyśmy to na sobie i wiemy, że wszystko zaczyna się od dobrego snu, również nasza historia.
Nasza historia
Sześć lat temu zachorowała mama Ani: "Byłam przy niej i widziałam, jak bardzo słabnie z niewyspania i bólu. Notoryczny brak snu, duża ilość napięć w ciele, a także choroba nasiliły jej dolegliwości i pojawiły się u niej uporczywe migreny oraz bóle kręgosłupa. W tamtym momencie obudziła się we mnie silna potrzeba stworzenia dla mojej Mamy wygodnej przestrzeni do wypoczynku. Widziałam, ile energii kosztuje ją szukanie komfortowej pozycji do zaśnięcia, jak długo ustala w miarę wygodne ułożenie głowy, żeby chociaż na chwilę się odprężyć.
Sięgałam po rozmaite sposoby, żeby chociaż na chwilę mogła zasnąć — układałam ją na zwykłych poduszkach, potem na piankowych, profilowanych, nawet zwijałam koce w rulon, żeby szyja i głowa miały bardziej stabilne wsparcie... bezskutecznie. Aż dowiedziałam się o naprawdę starym, domowym sposobie na złagodzenie dolegliwości — tym remedium okazała się roślinna poduszka!"
Moc roślin
Rośliny od lat były nam bliskie. Odpowiednie zioła rosły tuż obok nas. Zbierałyśmy je i suszyłyśmy, robiłyśmy z nich autorskie mieszanki.
Daria z mniszka lekarskiego regularnie przygotowywała syrop, ze świeżo zebranych pokrzyw Ania sprawiała sobie odżywczą dla ciała i głowy kąpiel. Intuicyjnie czułyśmy, że natura podsuwa nam najlepsze rozwiązania.
Znałyśmy moc roślin, dlatego skontaktowałyśmy się z ekologicznym gospodarstwem, zakupiłyśmy czystą łuskę, wypełniłyśmy nią bawełnianą poszewkę i pomogło! Mama Ani mogła w końcu ułożyć się wygodnie, poduszka dopasowywała się do wybranych przez nią pozycji, mięśnie i tkanki rozluźniły się, bóle się zmniejszyły. Subtelny masaż głowy wykonany przez łuskę ukoił migreny. I pojawił się doktor sen.
Zwykła poduszka dawała niewiarygodne rezultaty. Kolejną uszyłyśmy dla naszego Dziadka, który cierpiał na bezsenność — również pomogła!
W niedługim czasie zgłosili się po poduszki do medytacji znajomi jogini. O uszycie poduszek na oczy poprosiła nas koleżanka. A finalnie Ania będąc w ciąży z córką Polą, przy współpracy z Instytutem Matki i Dziecka zaprojektowała wygodny, oddychający, hipoalergiczny, bezpieczny i zdrowy, a do tego w pełni naturalny i ekologiczny materac. Skoro żaden dostępny produkt nie spełniał jej oczekiwań — sama go stworzyła.
Tak powstały Plantule!
Plantule stały się odpowiedzią i rozwiązaniem na faktyczne potrzeby naszych bliskich. A dziś pomagają zasnąć tysiącom osób — w co do tej pory nie możemy uwierzyć!
Co ciekawe nazwa Plantule przyszła do Ani nie inaczej, jak podczas snu! Pewnej nocy obudziła się z gotowym odkryciem, że od teraz nazywamy się Plantule, czyli roślinne poduszki, kołdry i materace, które tulą do snu i naturalnie relaksują.
Ty, korzystając z produktów Plantule, jesteś częścią tej historii. Stworzyłyśmy Plantule, bo Twój sen jest dla nas ważny.
Śpij wygodnie, relaksuj się błogo.
Ania Bienias i Daria Skrzypkowska